Drużyna juniorów Energa MKS Kalisz obiecując emocje i widowisko wiedziała co mówi. Kaliszanie zwyciężyli w meczu z MKS Poznań 31:26!
Mecz z faworyzowanym MKS Poznań rozpoczął się od przewagi gości udokumentowanej 4-5 bramkowym prowadzeniem. Goście na początku meczu nękali nas mocno szybkim rozegraniem, kontrą i celnymi rzutami oddawanymi przez bardzo dobrze dysponowanego zawodnika grającego na prawym skrzydle. W tym czasie w naszym zespole widoczny był brak zrozumienia, pomysłu na płynne rozegranie piłki pod bramką przeciwników i skuteczności rzutowej. Utrzymanie wyniku w kontakcie drużyna zawdzięcza w dużej mierze kilku fantastycznym interwencjom dobrze dysponowanego bramkarza Kamila Michalskiego. W drugim kwadransie udało się „podgonić wynik” na dystans jednej bramki dzięki coraz lepszej grze rozgrywających Filipa Owczarka, Macieja Przybyła i Maksa Staszaka. Do siatki zaczęli też trafiać skrzydłowi Paweł Raszewski oraz Mateusz Winnicki. Pierwszą bramkę w sezonie rzucił też kołowy Michał Wasielewski.
W drugiej połowie kaliscy młodzieżowcy po uwagach przekazanych w szatni przez żywo reagującego trenera Eugeniusza Lijewskiego potrzebowali zaledwie kilku minut żeby wyrównać wynik dzięki lepszej obronie i wielu indywidualnym akcjom ofensywnym. Dobre, silne zmiany zmęczonej pierwszej szóstce dawali Łukasz Kasik, Piotr Szczepanik, Eryk Synenko, Wojtek Błaszczyk. Dobre minuty w bramce zaliczył Adam Lipicki, a na środku obrony świetnie spisywał się Dominik Januszkiewicz. Dzięki olbrzymiej woli walki podsycanej entuzjastycznym dopingiem licznie zgromadzonej publiczności, w pięćdziesiątej minucie gry Energa MKS Kalisz wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Trener przyjezdnych wykorzystując wszystkie należne przerwy usiłował jeszcze odwrócić losy meczu rotując w końcówce składem oraz ustawieniem drużyny na agresywne 3:3. Nasz zespół „poczuł już jednak krew” rywala i nie wypuścił z rąk wygranej dorzucając kolejne bramki nawet przy dwóch własnych zawodnikach na ławce kar. Wynik został ustalony na 31:26 dla Energa MKS Kalisz. Tuż po ostatnim gwizdku wyczerpani, ale szczęśliwi zawodnicy podziękowali za doping fantastycznej publiczności i odebrali gratulacje złożone przez obecny na meczu Zarząd klubu.
W najbliższy piątek drużyna wyjeżdża na mecz do równie trudnego jak dziś rywala UKS Spartakus Buk. Zbudowani dzisiejszym zwycięstwem wierzymy w kolejną wygraną.
Wszystkich kibiców zapraszamy ponownie do hali Szkoły Podstawowej nr 17 na mecz z Liderem Swarzędz w środę 26 września o godz. 18:00.