Monika potwierdziła, że zespół potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby wrócić do dyspozycji sprzed kwarantanny – To był trudny dla nas moment. Samo zamknięcie w domach, brak możliwości wykonywania normalnego treningu, m.in. siłowni na pewno wpływa na nasze organizmy, a przede wszystkim na samopoczucie.
Myślę, że Radomka była dzisiaj do ogrania, mecz wyglądał dużo lepiej niż ten w Legionowie. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu, bo byłyśmy przez ostatni czas zamknięte w domach, natomiast skończyło się takim, a nie innym wynikiem. Teraz trzeba wyciągnąć z tego wszystkiego wnioski, żebyśmy w następnych meczach wyglądały coraz lepiej i szalę zwycięstwa przechylały na naszą stronę.
W skutkach kwarantanny, które Energa MKS Kalisz dotknęły, w stosunku do innych zespołów TAURON Ligi dość późno, nasza środkowa wymienia głównie zaległości związane ze zgraniem, ale też samopoczuciem.
To był trudny dla nas moment. Samo zamknięcie w domach, brak możliwości wykonywania normalnego treningu, m.in. siłowni na pewno wpływa na nasze organizmy, a przede wszystkim na samopoczucie. Zgranie z rozgrywającą czy wykonywanie podstawowych elementów też sprawia większe trudności niż normalnie. Dlatego w Legionowie, po jednym wspólnym treningu, było źle, dzisiaj było lepiej, a miejmy nadzieję, że następne spotkania będą jeszcze lepsze.