Jak na razie siatkarki Energi MKS Kalisz nie znalazły równych sobie w pierwszej lidze. Wprawdzie w niedzielę rywalki z Wieliczki wysoko zawiesiły im poprzeczkę, ale ostatecznie pełna pula pozostała nad Prosną.
Zgodnie z oczekiwaniami przyjezdne podjęły walkę i napsuły kaliszankom sporo krwi. Zwłaszcza w drugim secie, którego wygrały do 16, ale też w końcówce pierwszego, gdy odrobiły sześciopunktowy dystans i miały nawet setbola. W tej partii podopieczne Mariusza Wiktorowicza i Daniela Przybylskiego zwyciężyły na przewagi. W trzeciej i czwartej pozbawiły ekipę z Wieliczki wszelkich złudzeń.
– To był mecz walki, takiej determinacji. Mecz, który falował z jednej i drugiej strony. Najważniejsze, że trzy punkty zostają w Kaliszu i że emocji nie brakowało zarówno na boisku, jak i na trybunach. Cały zespół zapracował na to zwycięstwo – mówi trener Energi MKS Mariusz Wiktorowicz.
Jego podopieczne wciąż są niepokonane, prowadzą w tabeli pierwszej ligi z przewagą czterech oczek nad resztą stawki. Przed nimi dwa wyjazdowe spotkania – w Gliwicach i Szczyrku.
***
Energa MKS Kalisz – 7R Solna Wieliczka 3:1 (27:25, 16:25, 25:23, 25:21)
Energa MKS: Wawrzyniak, Dybek, Janicka, Łukasiewicz, Sroka, Isailović oraz Bulbak (l), Andrzejczak, Kucharska, Raczyńska, Widera, Drewniak