Oprócz nowego trenera i transferów kluczowe było przedłużenie kontraktów z liderami zespołu. Jednym z takich zawodników na pewno jest Maciej Pilitowski, który zostaje w Kaliszu na dłużej. Reprezentacyjny środkowy rozgrywający w przyszłym sezonie również będzie kierował grą Energa MKS-u. Poprzedni sezon dla kluczowego zawodnika kaliskiego zespołu był udany. Został najlepszym graczem listopada PGNiG Superligi, czołowym asystującym ligi, a w styczniu zagrał w Mistrzostwach Europy. 

Powiedz jak się odnajdujesz w tym czasie bez piłki ręcznej?

Kiedy wyszła wiadomość o zatrzymaniu sezonu zostaliśmy tutaj w Kaliszu, bo nie było do końca wiadomo jak będzie z ligą. Czy rozgrywki zostaną wznowione, czy nie. Trenowałem w domu będąc gotowym do wznowienia, później okazało się, że liga nie zostanie dokończona. W planach była ciągle reprezentacja na którą bardzo chciałem jechać, także treningi cały czas podtrzymywałem. Okazało się, że federacja również odwołała mecze kwalifikacyjne, więc zrobiłem sobie delikatną przerwę, wyjechałem do rodziny. Teraz wróciłem i pracuję dalej. 

Jak ocenisz poprzedni sezon MKS-u z punktu widzenia drużyny, ale też indywidualnie?

W ostatecznym rozrachunku zajęliśmy szóste miejsce, także to wydaje mi się wynik na plus. Mieliśmy trochę urazów w trakcie sezonu, w niektórych meczach występowaliśmy bodajże w siedmiu zawodników z pola, co na pewno utrudniało nam walkę, natomiast jako całokształt, myślę że wszystko wyszło pozytywnie. 

Historyczne szóste miejsce, ale też Twoja gra w reprezentacji, udział w Mistrzostwach Europy, to na pewno był dla Ciebie dobry rok.

Trochę lat już gram i na pewno takie wyróżnienie na ten czas było bardzo przyjemne i mobilizujące. Cieszę się z tego i na pewno zostanie to w mojej pamięci na zawsze. 

Jaka jest różnica między meczami ligowymi a reprezentacyjnymi na takim poziomie?

To był główny wniosek, jaki chciałem sobie wysunąć po tych mistrzostwach: czym się różnią zawodnicy z europejskiej czołówki w porównaniu do naszych ligowych. Odpowiedź może wydawać się banalna, ale najważniejszą sprawą jest umiejętność podejmowania trafnych decyzji w trudnych momentach. Myślę, że to właśnie różni zawodników klasy światowej od zwykłego gracza z Superligi. 

Świetnie w meczu z Polską zaprezentował się Andy Schmid, ale w drużynie szwedzkiej czy słoweńskiej również było dużo bardzo dobrych rozgrywających. Próbowałeś obserwować ich grę?

Oczywiście, to też był mój cel. Podpatrywanie tego w jaki sposób zachowują się na boisku, poza boiskiem, nawet w hotelu i starać się wprowadzać jakieś elementy u siebie. Wiadomo, że nie jestem już zawodnikiem, który się dopiero kształtuje, a swoje cechy i nawyki mam. To co mogę jednak staram się wprowadzać, a to czego nie mogę, już niestety nie zdążyłem, że tak powiem. 

Zaskoczył Cię trochę ten występ Schmida, czy spodziewaliście się, że aż w takim stopniu może poprowadzić grę szwajcarów?

Analizując drużynę Szwajcarii pierwsze słowo, które padało to zawsze Andy Schmid. Wiedzieliśmy jakiej klasy jest to zawodnik, więc można było spodziewać się świetnego występu, jednak aż tak dobrej postawy chyba nikt nie mógł się spodziewać. 

Gdybyś mógł na podstawie swojego doświadczenia scharakteryzować grę środkowego rozgrywającego. Czym ta pozycja różni się od innych?

Tutaj też trzeba pewną rzecz rozgraniczyć. Niektóre drużyny mają na pozycji środkowego zawodników rzucających, oddających rzuty tak samo jak boczni rozgrywający, a niektóre zespoły posiadają zawodników, którzy w głównej mierze wypracowują pozycje dla innych. Teraz trzeba odnaleźć złoty środek, który podpasuje drużynie i z tego korzystać

A Ty w jakiej roli lepiej się czujesz?

W klubie miałem też rolę rzucającego, a w reprezentacji głównie odpowiadam za rozgrywanie dla bocznych rozgrywających, kołowych i za kierowanie grą.

W przyszłym sezonie będzie trochę zmian. Najważniejsza dla zespołu na pewno będzie zmiana trenera. Powiedz co myślisz o trenerze Strząbale?

Dostałem telefon od trenera, jesteśmy już po wstępnych rozmowach. Czekam na nowy sezon, mam nadzieję, że zespół pójdzie w górę, rozwinie się pod rządami trenera Strząbały. Zobaczymy co przyniesie nowy sezon.

Nowe transfery o których już wiemy, to perspektywiczny prawy rozgrywający Gracjan Wróbel, ale też bardziej doświadczeni zawodnicy na parkietach PGNiG Superligi – Stanisław Makowiejew i Piotr Krępa. Co myślisz o zawodnikach, których MKS do tej pory ogłosił?

Szczerze mówiąc przez jakiś czas w trakcie tej przerwy wyłączyłem się ze śledzenia transferów. Natomiast myślę, że wzmocnienia, których dokonał klub na pewno podniosą poziom sportowy rywalizacji, a co za tym idzie poziom drużyny.

Stawiasz przed sobą jakieś cele na przyszły sezon?

Jeśli chodzi o zespół to ciężko cokolwiek w tej chwili powiedzieć. Czeka nas bardzo dużo pracy, mamy nowego trenera, na pewno pojawi się nowa myśl szkoleniowa, którą będziemy musieli przyswoić i zacząć realizować, co na pewno zajmie trochę czasu. Dochodzą do tego nowi zawodnicy, także charakterologicznie też musimy się dopasować. Jeżeli chodzi o mnie będę chciał ciągle podnosić swój poziom sportowy i utrzymać możliwość występowania w reprezentacji. 

Jeszcze wracając do poprzedniego sezonu, miałeś przyjemność grać ze swoim bratem, Konradem, dla którego był to pierwszy sezon na superligowych parkietach. Opowiedz trochę o tym jakie to jest uczucie, grać w jednym klubie z młodszym bratem. 

Myślę, że ma ze mną trochę gorzej niż inni zawodnicy, ponieważ wymagam od niego więcej, dlatego żeby się rozwijał. Chciałbym, żeby się rozwijał, wszedł na naprawdę dobry poziom sportowy, do tego potrzeba dużo rywalizacji, mobilizacji i dużo treningu. 

Ale poprzedni sezon chyba można ocenić pozytywnie, chociaż dużo czasu grał na lewym skrzydle?

To jest młody zawodnik i na pewno występowanie nie na swojej nominalnej pozycji, ale w większym wymiarze czasowym jest dla niego większym plusem niż występowanie na rozegraniu, gdzie mógłby otrzymywać 5-10 minut w meczu, co nie daje tylu możliwości rozwoju, niż w przypadku większych minut na skrzydle. W takim przypadku jest odpowiedzialny za wykończenie akcji, powrót, kontrę, obronę, także myślę, że to wyszło dla niego na plus. 

Na koniec odbijemy trochę od tematu klubu, wszystkich zawodników w ramach podsumowania sezonu podpytujemy o wskazanie zawodnika na swojej pozycji, którego doceniali w poprzednim sezonie.

Myślę, że transfer Wisły Płock, Niko Mindegia, pokazał wartości środkowego, które są mi najbliższe z tych występujących w PGNiG Superlidze, więc jeśli chodzi o wyróżnienie jednego zawodnika wybieram właśnie Niko.

Sponsorzy

Sponsor Strategiczny

sponsor - miasto kalisz

Sponsor Tytularny Klubu

sponsor - energa

Sponsor rozgrywek TAURON Ligi

Sponsor rozgrywek TAURON Ligi

Powrót do góry
Close Offcanvas Sidebar